poniedziałek, 13 maja 2013

Stwierdziłam, że zawieszę tego bloga na czas bliżej nie określony. Może jak napisze więcej rozdziałów to wtedy go przywróce, ale nie wiem czy ktoś będzie to jeszcze czytał. Powodów do zawieszenia jest kilka :
1. szkoła, szkoła, szkoła
2. jakoś narazie nie mam weny do pisanie. nie potrafie nic wymyśleć
3. i tak nikt tego nie czyta więc nie mam motywacji do pisania.
Bardzo wam dziękuje, chociaż tym paru osobom co to czytają. i pamiętajcie, że bardzo was kocham <333

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 3

PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM


*


*następnego dnia*
*oczami Angeliki*

Wstałam rano i przygotowałam się na spotkanie z Zaynem. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to <klik>, a włosy związałam w luźnego koczka. Na umówionym miejscu byłam o 11.00, a zaraz przyszedł Malik.
-Hej mała-przywitał się
-No hej-powiedziałam i się uśmiechnęłam-więc o czym chciałeś pogadać ?
-No bo jest taka sprawa, że chyba się zakochałem.
-To chyba dobrze
-Właśnie nie, bo ona nie odwzajemnia moich uczuć.
-No to już gorzej. A kto to jest ?
-Umm...no Zuza.
-No to jest problem.
-Błagam pomóż mi. Ja nie wiem co robić.
-Wiesz tak na dobrą sprawę to spotkaliście się raz, więc nie licz, że przybiegnie do ciebie, rzuci się w ramiona i powie, że Cie kocha-powiedziałam. Widziałam w jego oczach ból i smutek.
*oczami Zayna*

-Wiesz co ? Chyba będę się już zbierał. Dzięki za spotkanie-powiedziałem i ją przytuliłem
-Nie ma za co. Zawsze możesz na mnie liczyć. To pa- powiedziała i wyszła, a ja zadzwoniłem do Hazzy
-Siema Hazz. Możesz po mnie przyjechać do MSC ?
-Jasne, zaraz będę.

*

*oczami Harrego*

Razem z Zaynem weszliśmy do salonu gdzie zobaczyliśmy Nialla i Lou grających na konsoli oraz Liama, który im się przyglądał.
-Hej-powiedział Niall nawet na nas nie patrząc
-Siema-powiedziałem i usiadłem koło Lou, a Zyn koło Liama-Co robimy ?
-Może byśmy zaprosili dziewczyny ?-spytał Tommo
-To nie jest zły pomysł.
-Ok. Ja do nich zadzwonie i powiem żeby przyszły o 19.00
-Spoko-powiedział Zayn

*oczami Nialla*

-Li, możemy pogadać ?-spytałem. Trochę się stresowałem, bo nie wiedziałem co mam mu powiedzieć, ale Daddy napewno mi pomoże.
-Coś się stało ?-spytał gdy byliśmy już u niego w pokoju. Nawet nie zauważyłem kiedy tu weszliśmy-Niall ?-spytał przerażony gdy mu nie odpowiedziałem
-Przepraszam. Zamyśliłem się. Mówiłeś coś ?
-Pytałem czy coś się stało.
-Nie.. właściwie to tak
-A o co chodzi ?
-No..bo..ja się chyba zakochałem.
-Kim jest ta szczęściara ?
-No..chwila czy ty powiedziałeś szczęściara ?
-Tak. hahaha. Jakbym był dziewczyną to chciałbym z tobą chodzić.
-Serio ?
-Tak. Bo jesteś taki słodki i troskliwy.
-Dzięki.
-No więc kto to ?
-Angelika-powiedziałem i się zarumieniłem
-uuu..to grubo widze.
-To nie jest śmieszne. Ja nie wiem co mam robić.
-Może spróbuj jej jakoś zaimponować albo coś. Ale przede wszystkim musisz sie dowiedzieć czy ona coś do ciebie czuje.
-Pewnie nie-mruknąłem
-Nie mów tak. Będie dobrze.
-Mam nadzieję. Dzięki Li.
-Ej chłopaki chodźcie na dół. Dziewczyny przyszły-krzyknął Zayn
-To która godzina ?-spytałem sam siebie
-Już 19.00. nie wierze, że przegadaliśmy 3 godziny.
-Ja też. Chodź idziemy-powiedziałem i zeszliśmy na dół.
-No idę, idę
-Hej dziewczyny-powiedział Daddy
-Gdzie byliście tyle czasu ?-spytał Hazza
-Na górze...rozmawialiśmy.
Dziewczyny przywitały każdego z nas buziakiem w policzek. Zayn się trochę dziwnie zachowywał, był spięty gdy Angelika do niego podeszła. Mam nadzieję że mu się nie podoba. Będę musiał z nim o tym porozmawiać.
-To co robimy ?-spytałem
-Oglądamy horror-wrzasnął Lou-ja wybiore, a ty idź przynieść coś do jedzenia
-Jasne-powiedziałem i ruszyłem w stronę kuchni.
-Czekaj, pomogę Ci-powiedziała Angela i ruszyła za mną-stało się coś ?-spytała już w kuchni.
-Nie, czemu pytasz ?-zapytałem i poszedłem do szafki po miskę na popcorn, a ona w tym czasnie brała szklanki i picie
-Jesteś jakiś spięty odkąd przyszłyśmy
-Nic się nie stało. Wydawało Ci się
-No może
-Chodź idziemy do nich
-Ale ja się boje horrorów
-No to usiądziesz koło mnie i będzie dobrze.
-Ok. to chodźmy

Film trwał w najlepsze. Nagle poczułem jak Angelika się do mnie przytula. Uśmiechnęła się do mnie i mocniej wtuliła. Horror dobiegał końcowi, a ja czułem, że uścisk zelżał. Spojrzałem na dziewczynę, a ona słodko spała. Uśmiechnąłem się pod nosem i zaniosłem ją do swojego pokoju. Wychodząc ze swojego pokoju usłyszałem cichy głosik.
-Niall ?
-Tak ?
-Gdzie idziesz ?
- Do salonu, spać
-Zostań ze mną-powiedziała i się przesunęła. Ściągnąłem koszulkę i się koło niej położyłem, a ona się we mnie wtuliła i zasnęła. Pocałowałem ją w czoło i sam zasnąłem.

*oczami Angeliki*

Obudziłam się rano w ramionach Nialla który jeszcze słodko spał. Wyglądał tak uroczo, że zrobiłam mu zdjęcie. Chciałam wstac, ale za mocno mnie trzymał.
-Hej mała jak się spało ?
-Mała to może być twoja pała. A teraz mnie puść, chciałabym wstać.
-Przepraszam-powiedział i mnie puścił. Patrząc na jego minę nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, ale chciałam sie z nim jeszcze trochę podroczyć. W końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.
-Z czego się smiejesz ?-spytał zamieszany
-Z twojej miny. Żałuj że tego nie widziałeś.
-No ale sama powiedziałaś..
-Spokojnie. Tylko żartowałam-powiedziałąm i znowu się położyłam-patrz co zrobiłam-powiedziałam i pokazałam mu zdjęcie.
-Osz ty. Usuń to.
-Nie-powiedziałam i zaczełam uciekać, ale Horan mnie dogonił i przerzucił sobie przez ramię
-Puść mnie-powiedziałam i zaczęłam bić go pięściami w plecy
-Nie-zaśmiał się i zszedł ze mną do kuchni-Cześć wszystkim-powiedział i posadził mnie na blacie-Co chcesz jeść ?-spytał się mnie
-A co potrafisz zrobić ?
-Mogą być naleśniki ?
-Pewnie.
-Jesteście razem ?-spytał Lou
-Nie-powiedziałam i się zarumieniłam.
-Bylibyście słodką parą.
-Dzięki Lou-powiedział speszony Niall, a reszta się zaśmiała-Proszę-powiedział i postawił przede mną talerz
-Dziękuje

*

-Podoba Ci się-powiedział Lou gdy zostaliśmy sami w kuchni
-Kto ?
-Niall
-Nie prawda
-Jak to nie ? To widać. Widzę jak na niego patrzysz.
-Ech.. no dobra, ale to nie ma znaczenia, bo on i tak mnie nie zauważa.
-Jestem pewien że to widzi
-Tak myślisz ?
-Ja to wiem mała-powiedział i wyszedł z kuchni zostawiając mnie samą z mętlikiem w głowie.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i mamy rozdział 3. Troche krótki i wgl jakiś taki denny i dziwny. Zero akcji. Nie podoba mi się ;/
No ale ostateczne zdanie zostawie wam


PROSZĘ WAS O KOMENTARZE. WIECIE ŻE KAŻDY KOMENTARZ JEST MOTYWACJĄ DLA OSOBY PISZĄCEJ BLOGA. 

5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ

WIEM, ŻE WAS NA TO STAĆ WIĘC SIĘ POSTARAJCIE. 

MÓJ TT : @_SWAGSWAG_


ROZDZIAŁ PISANY PRZY PIOSENCE JUSTIN BIEBER-SWITCH <KLIK>

czwartek, 18 kwietnia 2013

Przepraszam

Znowu was bardzo przepraszam a to że tyle nie dodaje rozdziałów, ale miałam małe problemy i nie miałam dużo czasu na pisanie tego, a wcześniej byłam chora, a teraz nie mam weny. nie wiem czy jeszcze dzisiaj go dodam, bo musze go dopisać i nie wiem czy mi sie uda. przepraszam, kocham was miśki ♥

piątek, 22 marca 2013

Ważne

Chciałam jedynie powiedzieć, że prawdopodobnie usunę tego bloga i nie będę pisać, bo nie mam motywacji. Widząc że blog ma 252 wyświetlenia ( smutno mi że tak mało ) i tylko 1 komentarz to jest mi przykro. Rozumiem że niektórym może się nie podobać i rozumiem to, ale pisanie nie jest takie proste. Dla mnie to przyjemność więc nie mogę narzekać. Po prostu będę sobie pisać i nie pokazywać tego światu. Wiem nawet że nie potrafię pisać, chociaż zdanie niektórych osób jest inne. Jeśli sytuacja się nie poprawi to usuwam bloga, albo zostawiam i nie dodaje rozdziałów. Zobaczę jeszcze.

Buziaki xx. 

poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 2


*oczami Angeliki*
Obudziłam się rano i zobaczyłam na moim łóżku paczkę i kartkę urodzinową.
-No tak, dzisiaj moje urodziny. Zapomniałam o nich-powiedziałam
Przysunęłam bliżej paczkę żeby sprawdzić co jest w środku. Otworzyłam ją i ujrzałam małego, zwiniętego w kulkę, słodkiego, śpiącego pieska. Zeszłam na dół, żeby coś zjeść i znalazłam tam kartkę.
*
Wyszłam spotkać się z chłopakami,
bo coś ode mnie chcieli.
szczerze to nie wiem o co może chodzić.
wrócę późno.
PS. Mam nadzieję że podoba Ci się prezent ? :)
Kocham Cię, Leach
*


-świetnie-pomyślałam-zostałam sama. ciekawe co będę robić
Zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać. Założyłam to 
<klik> i zaczęłam myśleć nad imieniem dla pieska. Stwierdziłam, że muszę iść z nim na spacer i przy okazji do sklepu. Wzięłam więc pieska i wyszliśmy. Posiedziałam z nim w parku, a w drodze powrotnej poszłam do sklepu. Do domu wróciłam po 2 godzinach a Leach dalej nie było. Zadzwoniłam do niej ale włączyła sie poczta.
-super-powiedziałam.-może Zuza odbierze
-Siema
-Hej Zuza
-Tu Zuza, aktualnie jestem zajęta lub po prostu nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Nie zostawiaj wiadomości bo i tak jej nie odsłucham. Nara
-No zajebiście.
Poszłam znowu na spacer z pieskiem bo się tego domagał. Poszłam do parku i usiadłam na ławce a piesek ganiał gołębie. Dosyć śmieszny widok.
- Czas wracać-pomyślałam i skierowałam się w stronę domu. Po 20 minutach byłam pod domem a w środku było dalej ciemno co oznaczało że Leach jeszcze nie ma. Puściłam psa i poszłam do sqalonu. Gdy zapaliłam światło zza kanapy i foteli wyskoczyła Leach, Zuza, Mark i Brian.
-Niespodzianka-krzyknęli chórem.
-Wow-pomyślałam
Wszyscy się na mnie rzucili i zaczęli składać życzenia.
-Prezenty-wrzasnął Mark
-Macie dla mnie prezenty ?-spytałam-nie trzeba było
-Trzeba. Osiemnastkę kończy się raz w życiu.-powiedział Mark.-no to jako że jestem pierwszy to dam Ci to.-powiedział i dał mi kluczyki do samochodu-i jeszcze to-dodał i dał kolczyki.
-CZEMU DO CHOLERY DAŁEŚ MI KLUCZYKI ?-wrzasnęłam
-Taki tam mały prezent od nas
-Serio ?
-Nie, żartuje sobie-powiedział i sobie poszedł
 Potem każdy po kolei składał mi życzenia.
-Ej Angela czekaj-krzyknęła za mną Zuza
Odwróciłam się i czekałam aż podejdzie.
-Co jest-spytałam
-Mam dla ciebie prezent. nie wiedziałam co Ci kupić a mam dwa bilety na koncert i dwie wejściówki VIP i pomyślałam że mogłabyś pójść ze mną
-A czyj to koncert ?
-One Direction
-nie znam
-Jest tam pięciu chłopaków. Najmłodszy Harry Styles, Liam Payne Daddy Direction, Zayn Malik najsłodszy z nich, Niall Horan farbowany blondynek z Irlandii, ubi jeść i Louis Tomlinson, kocha marchewki, czerwone spodnie i koszulki w paski. Najstarszy, a największy dzieciak.

-no ok. A kiedy koncert ?
-za dwa dni
-No spoko. Chętnie pójdę :)

Impreza trwała w najlepsze. Skończyliśmy o 3 i wszyscy poszli do domów, a my z Le spać.

*dwa dni później, przed koncertem*
-Angela chodź już, taksówka czeka - wrzasnęła Zuza
-No idę
Miałam na sobie to <klik> a Zuza to <klik>. Poszłyśmy do taksówki i po 20 minutach byłyśmy na miejscu. Były tam tłumy piszczących fanek. Po godzinie udało nam się wejść. Miałyśmy miejsca pod samą sceną. Po 5 minutach na scenę wbiegli chłopcy. No muszę przyznać że byli całkiem spoko. Kołysałam się w rytm muzyki. Ocknęłam się dopiero gdy chłopacy wzięli każdy po jednej dziewczynie, w tym mnie i Zuzę. Mnie wybrał Niall, a ją Zayn. Zaśpiewali Moments i pomogli na zejść ze sceny. Po koncercie przyszedł czas na spotkanie z 1D. nie znałam ich a i tak się stresowałam, a Zuza skakała z radości. Po 20 minutach weszłyśmy do pomieszczenia i stanęłyśmy jak wryte na środku i nie wiedziałyśmy co zrobić.
-Hej dziewczyny-powiedział loczek
-cześć-powiedziała Zuza
-może usiądziecie ?-powiedział Lou
-Co ? a tak. pewnie-powiedziałam nagle
-To fajnie. a jak się nazywacie ? -spytał Daddy
-Ja jestem Zuza, a obok mnie siedzi Angelika-powiedziała moja towarzyszka
-Miło nam was poznać-rzekł Daddy
Rozmowa nam się ciągnęła. Na szczęście nie było za nami nikogo bo rozmawialiśmy pół godziny.
-No dziewczyny. Miło nam się rozmawiało. Mamy nadzieję że się jeszcze spotkamy.-powiedział Zayn
-Nam też i również mamy nadzieję że się spotkamy ponownie-powiedziała Zuza
-No to może dałybyście nam swoje telefony to zapiszemy wam swoje numery a wy nam swoje.-zaproponował Niall patrząc na mnie.
-Chętnie-powiedziałam
Wymieniłyśmy się numerami i wyszłyśmy razem z Zu

*

Wieczorem gdy szłam spać dostałam smsa od Horanek xx. muszę przyznać że ciekawie się zapisał.
-'miłych snów mała. Niall xx'
za chwilę dostałam smsa od 'Pan piękny'
-'Hej. moglibyśmy się jutro spotkać?. Zayn :)'
Odpisałam Niallowi i Zaynowi i w dobrym humorze poszłam spać.

--------------------------------------------------------------------------------------------

podoba wam się rozdział ? przepraszam że tak późno ale jakoś nie mogłam się zmusić do napisania tego..
Liczę na komentarze, nie muszą być pozytyne. Po prostu chcę poznać waszą opinię. 

czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 1




* oczami Angeliki *
- Leach chodź już. Spóźnimy się. - krzyknęłam.
- Czekaj. już idę. Daj mi 5 minut.
chwilę później...
- Dobra możemy iść. 

*

Dzień jak codzień. Znowu trzeba było wstać o 6.00 żeby się ogarnąć i iść do szkoły. Naszczęście dzisiaj piątek. Droga do szkoły była dosyć krótka więc chodziłyśmy tam pieszo. Zazwyczaj nie rozmawiałyśmy ze sobą rano i tak też było dzisiaj. Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam Coldplay - Fix You. Moja ulbiona piosenka. Po piętnastu minutach byłyśmy w szkole i od razu skierowałyśmy się do szafek, gdzie stali nasi znajomi. - Siema. - powiedział Mark.
- Witam moje panie. - rzekł Brian, na co wybuchnęliśmy śmiechem.
- No hej. - powiedziałyśmy równo i ich przytuliłyśmy.
- Po lekcjach spotykamy się tu, ok? - spytał Mark
- Jasne. - odpowiedziałam

Chwilę później zadzwonił dzwonek więc każdy rozszedł się w swoją stronę i poszedł na lekcje.
Poszła pod salę 209 gdzie miałam mieć chemię. Po pięciu minutach przyszła panna Clark i zaczęła się lekcja. Lekcja się strasznie dłużyła. Nagle do naszej sali przyszedł dyrektor Harris, a za nim jakaś dziewczyna.
- Dzieńdobry panno Clark. Mągę na chwilę przerwać ? - spytał
- Dobrze. Proszę bardzo.
- A więc - tu zwrócił się do nas - Poznajcie Zuzannę Kwiatkowską. Przyjechała z Polski i od dziś będzie chodzić z wami do klasy.
- Witamy w naszej szkole - przywitała ją Clark - Proszę usiądź w ostatniej ławce obok Angeliki.
- Dobrze panno Clark - odpowiedziała jej i się uśmiechnęła.
Dosiadła się do mnie i zaczęłyśmy rozmawiać. Dowiedziałam się że nie ma tu żadnych znajomych, więc zaproponowałam jej, że przedstawię ją moim znajomym. Zgodziła się.

*

Po lekcjach spotkałam się z Leach, Markiem i Brianem.
- Siema - przywitałam się ze wszystkimi
- Heeej - odpowiedzieli chórem
- Chciałam wam przedstawić Zuzę. Przyjechała z polski.
- Siema Zuza - przywitali ją
Jak się okazało wszyscy się dobrze dogadywali i tak o to zleciał nam czas na bezsensownych rozmowach
- Co dzisiaj robimy ? - spytał Mark
- Imprezę - powiedziała Le
- A gdzie ? Idziemy do klubu czy jak ? - dopytywał się
- Możemy zrobić u nas - powiedziała Leach.
- Zuza przyjdziesz ? - spytałam z nadzieją
- No nie wiem
- No prosze - ciągnęłam dalej robiąc oczy a'la kot ze shreka
- No ok. To o 20 u nas.
- Spoko do zobaczenia później. Nara - pożegnali się i poszli

*


- Le. Trzeba tu ogarnąć - powiedziałam
- Ok. To ty sprzątaj góre, a ja dół.
- Dobra

*


Około godziny 18.30 dom był już wysprzątany.
- Angela. Chodż tu - usłyszałam krzyk Le z góry
- Po co ?
- Nie wiem w co się ubrać
- Ech no dobra. Już idę
Stanęło na tym, że Le założyła małą czrną bez ramiączek, czarne rajstopy i czarne spilki , a ja luźną bordową bluzkę na ramiączka, czrne obcisłe rurki i do tego balerinki tego samego koloru. Paznokcie pomalowałam na czarno. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 19.50 więc zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku. Siedziałam w ciszy i czkałam aż przyjdą goście. Po chwili zadzwonił dzwonek więc poszłam otworzyć drzwi. Ujrzałam tam Zuzę i chłopaków. Uściskałam ich po kolei i wpuściłam do środka. Zuza miała na sobie białą bluzkę z falbankami, czarne leginsy i kremowe szpilki. Za to chłopacy koszulki z nadrukami, rurki i vansy. Zaprosiłam ich do salonu, a po chwili przyszła Le która się ze wszystkimi przywitała.

*


Impreza trwała w najlepsze. Każdy był nieźle wstawiony. Tańczyliśmy właśnie do < klik > kiedy zauważyłam że nie ma z nami Marka i Zuzy. Poszłam ich szukać. Na dole ich nie było więc poszłam na górę. Znalazłam ich w pokoju gościnnym...całujących się.
- A co się tu się dzieje ? - spytałam śmiejąc się pod nosem.
- Nic - odpowiedziała speszona Zuza rumieniąc się
- Dobra zostawiam was samych - zaśmiałam się i wyszłam.
Nie wiem nawet czy będą coś pamiętać. O 3 nad ranem wszyscy poszli spać tam gdzie aktualnie się znajdowali, nie ważne czy to była kanapa czy podłoga.

*


Obudziłam się i poszłam do kuchni gdzie od razu dorwałam się do butelki wody. Tak, miałam kaca. Nagle do kuchni przyszła Zuza.
- Pamiętasz coś z wczoraj - spytałam
- Nie a ty ?
- No coś tam
- To opowiadaj
Opowiedziałam jej wszystko co się działo. Nawet to że całowała się z Markiem
- Coo ?! Całowałam się z Markiem ? - krzyknęła
- Cicho. obuzisz wszystkich - powiedziałam - tak. Całowałaś się z nim
- O boże i co ja teraz zrobie ?
- Nie wiem - odpowiedziałam
- Może nie będzie nic pamiętał.
- Nie możesz go oszukiwać. Musisz mu powiedzieć prawdę.
- Oh. No dobra
Czekając aż reszta wstanie rozmawiałyśmy w zasadzie o niczym. Po około 2 godzinach wszyscy wpadli do kuchni i rzubili się na wodę i tabletki przeciwbólowe. Razem z Zuzą zaczęłyśmy się śmiać.

---------------------------------------------------------------------------------------------

no i mamy rodział 1. Przepraszam za błędy. Komentujcie <3

wtorek, 5 marca 2013

Prolog



 przeczytajcie notkę pod rozdziałem. To dla mnie ważne.

 -----------------------------------------------------------------------------------------------------


 Nazywam się Angelika, mam 17 lat. Od urodzenia mieszkam w Londynie z rodzicami i siostrą. Chodzę do szkoły, uczę się, mam znajomych. Z pozoru zwykła nastolatka. Jednak nie wszyscy znają moją historie.

* 5 miesięcy wcześniej *
 Czwartek. Zwykły dzień. Wstałam o 6.00 wykąpałam się, ubrałam i poszłam zjeść śniadanie. Na wyjściu pożegnałam się z rodzicami i razem z siostrą poszłyśmy do szkoły. Miałam właśnie matematykę, której nie znoszę. W połowie leckji przyszedł dyrektor Harris i poprosił abym z nim  wyszła. Powiedział mi, że moja mama jadąc do pracy miała wypadek i leży w szpitalu. Załamałam się. Z płaczem wybiegłam ze szkoły i pojechałam do szpitala. Tam recepcjonistka powiedziała, że moja mama jest operowana, ale mogę poczekać przed salą. Znalazłam tam tatę i moją siostrę. Oboje byli załamani tym wszystkim i było im ciężko.
- Co z mamą- spytałam.
- Jest w ciężkim stanie. Lekarze dają małe szanse na przeżycie- powiedział ojciec.
Po chwili z sali wyszedł lekarz, który operował moją mamę.
- Co z nią- spytał z nadzieją mój ojciec
- Nie żyje.. Przykro nam, robiliśmy wszystko co w naszej mocy.

Dwa tygodnie później odbył się pogrzeb. Przyszło dużo znajomych rodziców jak i osoby których nie znałam. Parę dni po pogrzebie nasz ojciec wyjechał do USA, zostawiając nas same. Powiedział że damy sobie radę, bo jesteśmy już duże. Wyjechał tak po prostu. Zostawił nas.

Z początku było ciężko. Musiałyśmy się uczyć i pracować. Co prawda ojciec zostawił nam pieniądze, ale to nie wystarczało. Nie mieliśmy wsparcia od rodziny, która mieszkała daleko i się nami nie interesowała. Wspierali nas tylko znajomi. Oni wiedzieli że jest nam ciężko.

* teraz *
 Razem z Leach, w miarę się przyzwyczaiłyśmy do takiego życia, chociaż dalej było nam smutno po stracie matki. Ojciec ostatnio wpłacił nam na konto dosyć sporą sumę pieniędzy, ale nie wiemy co się z nim dzieje i gdzie jest. Mieszkamy same w wielkim domu, czasem odwiedzą nas znajomi, ale to nie to samo. Już nigdy nie będzie tak samo.


---------------------------------------------------------------------------------------

Proszę zostawcie po sobie jakieś komentarze, bo nie wiem czy moje pisanie ma sens. To dla mnie ważne + Pokazujcie tego bloga znajomym, żeby znało go więcej osób.

--------------------

No i mamy prolog. Niedługo pojawi się pierwszy rodział, Postaram się aby był dłuższy.